4°C Niedzica
- +
Kontakt

Powódź 1997r.

W dniach 08-10. 07.97 roku wystąpiły duże opady deszczu w rejonie południowo-zachodniej części Polski. W dniu 08 lipca osiągnęły wartość 260 mm/m2 , co spowodowało że wody Dunajca wezbrały gwałtownie, osiągając przepływ 1450 m3/s – zbliżony do katastrofalnego przepływu z 1934 r. (1630m3/s). O możliwości wystąpienia bardzo dużych dopływów do zbiornika Czorsztyńskiego dyżurny inżynier EW Czorsztyn-Niedzica został powiadomiony przez IMGW. W związku z utratą łączności z IMGW faktyczne dopływy były obliczane z uwzględnieniem krzywych piętrzenia zbiornika. Dopływy i odpływy ze zbiornika obrazuje załączony wykres.


Poziom zbiornika Czorsztyńskiego przed przyjęciem fali powodziowej wynosił 528,20 mnpm. tj. 0,8m mniej niż normalny poziom piętrzenia – dawało to rezerwę powodziową 74,37 mln m3. W EW Czorsztyn ze względu na brak drugiej lini 110 kV (w budowie), pracował jeden turbozespół z pełną mocą 44 MW i przepustowością 110 m3/s oraz upust denny – 40m3/s. Zbiornik przyjmując falę powodziową spiętrzył się do poziomu 532,20, o 2m 30cm. niższego od poziomu maksymalnego. Pozostała jeszcze rezerwa powodziowa 20 mln m3. W miarę piętrzenia zbiornika wzrastał przepływ przez przelew stokowy, osiągając ok. 400 m3/s , co łącznie z przepływem przez elektrownię dało 550 m3/s dopływu do zbiornika dolnego Sromowce. Maksymalny odpływ ze zbiornika dolnego wyniósł 585 m3/ze względu na dodatkowy dopływ rzeki Niedziczanka.


Podczas całego okresu zapora kontrolowana była hydrologiczne, i stwierdzono że zachowywała się poprawnie. Największe problemy wystąpiły dnia 09.07.97r. , gdy już opadała fala powodziowa w górnej części Dunajca i wydawało się że sytuacja została opanowana, a zbiornik spełnił swoje zadania w szczególnej chwili jakiej było planowane oficjalne otwarcie Zapory Czorsztynskiej. Wystąpiły wówczas krótkie ale bardzo intensywne opady deszczu co spowodowało rozmycie dróg oraz ziemi a w konsekwencji przewrócenie kilku słupów 110 kV. Spowodowało to zanik napięcia w części Podhala, również w rozdzielniach przepompowni Frydman i Dębno – co groziło zalaniem ww. miejscowości. Sytuacja została opanowana, napięcie przywrócone dzięki uruchomieniu turbozespołu w EW Czorsztyn przy braku napięcia z sieci ( blackaut ). Turbozespół nr 2 pracował na wyspę utrzymując napięcie w wyodrębnionej części Podhala przez 20 godzin. W ten sposób elektrownia spełniła dodatkowo jeszcze jedną rolę.


zredagował: mgr inż. Edmund Ciesielka